-Tak, ale trzeba naszym synem się zająć. -zaczęłaś
-Nasz syn, nasze dziecko, wszystko nasze.
-No już tak się nie podniecaj. Jak wspomniałam trzeba Jasona przewinąć. A to zadanie dla super taty.
-Właśnie dla super... Ej! To o mnie mowa.
-Dajesz tatuśku. -klepnęłaś go w tyłek
-A to za co?
-Na zachętę. -pocałowałaś chłopaka
-A to?
-Wracam za chwilę.
Ty poczułaś się niedobrze. Od razu pobiegłaś do toalety i całą zawartość żołądka zwymiotowałaś do ubikacji.
-To chyba nie to o czym myślę.
Wzięłaś z szafeczki test ciążowy. Nathan już wrócił do waszego pokoju. Po piętnastu minutach wyszłaś do ukochanego z plastikiem w ręce.
-Co to?
-Test... Nathan. On jest pozytywny.-pokazałaś chłopakowi wynik. -Będziemy mieli drugie dziecko.
-Milenke?
-Tak.
-Albo Toma?
-To już nie Nathan?- uśmiechnęłam się
-Nie... Tom albo James.
-A czemu Tom jeśli można spytać?
-Bo Tom nas znów połączył. Poradzimy sobie.
-I pomyśl, że za dwa tygodnie zostaniesz moim mężem.
-Myślę, że trzeba to uczcić.
-W jaki sposób?
-Zobaczysz. A teraz chodź do mnie.- przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
2 tygodnie później
Stałaś przed ołtarzem w sukni ślubnej. Trzymasz za rękę swojego ukochanego.
-Jeśli jest ktoś, kto zna powód dlaczego tych dwoje nie może zawrzeć związku małżeńskiego, niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki.
-Ja się sprzeciwiam! -usłyszałaś głos za sobą.
Wszyscy się gwałtownie odwrócili do tyłu. W drzwiach kościoła stała Emily.
-Czemu droga córko? -zapytał ksiądz
Emily stała i patrzyła na ciebie. Uśmiechnęła się złowieszczo.
-Pan młody spał ze mną.
-To wiem. Ale to było dawno. Wybaczyłam mu to.
-A.. to jej kocie nie powiedziałeś?
-Czego mi nie powiedziałeś?
-Sam chciałbym to wiedzieć.
-Jestem w ciąży. Ostatni raz spaliśmy ze sobą 3 miesiące temu. A wczorajszą noc spędził ze mną, mówiąc, że z nikim mu nie było tak dobrze jak ze mną i tylko mnie pragnie.
- To nie może być moje dziecko, bo ostatni raz spaliśmy, gdy jeszcze byłaś w ciąży. W 5 miesiącu, to rok temu. Potem już się z nią nie widziałem. Tom może potwierdzić. Kochanie, chyba nie wierzysz tej wariatce?
-Wariatce? Mówiłeś, że jej nie kochasz.
-A to ciekawe... Jakby mnie nie kochał, nie brał by ślubu ze mną.
-Właśnie! Kocham tylko T.I. Czemu tym nam to robisz?
-Czemu? Ty się jeszcze pytasz czemu?
-To ty ze mną zerwałaś. Daj mi ułożyć sobie życie z kimś kogo kocham.
Stałaś tak i przysłuchiwałaś się kłótni byłych kochanków. Padło dużo przekleństw. W końcu Emily wyszła z kościoła a Nathan wrócił do ciebie.
-Możemy kontynuować?-zapytał ksiądz
-Mogę porozmawiać z narzeczonym na osobności?
-W zachrystii.
-Dziękuję ojcze. -powiedziałaś i poszłaś do zacisznego miejsca z ukochanym
-Nathan, co to miało być?-spytałaś po chwili ciszy -O czym ona mówiła?
-Jest chora psychicznie. Chyba jej nie wierzysz?
-Ja.. nie wiem komu mam wierzyć. -spuściłaś głowę -Powiedz prawdę. Spałeś z nią?
-T-tak, ale bardzo dawno temu.
-Dobra, wierzę ci. Kocham cię i ufam.
-To chodź i wyjdź za mnie.
-Ale dlaczego to zmyśliła? -nie dawałaś za wygraną
-Nienawidzi mnie i ciebie. Gdy z nią byłem, myślałem tylko o tobie, a zapominałem o niej. Pewnie ma mi to złe.
-Teraz liczy się nasza rodzina. To co jest tu i teraz.
Pocałowałaś go, a Nathan zaczął podciągać do góry twoją suknię.
-Nathan... to dom boży...
-________________________________________________________________________________
ZAPRASZAM JUŻ NA OSTATNIĄ CZĘŚĆ TEGO IMAGINA!!!!!!
AWWWWWWWWWWWWWW :3 Słodkoooo !
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ze to ostatnia część HAHHAHA Nathan niewyżyty seksualnie xd Jak zwykle z resztą :3 Awwwwww i Będzie Junior #2 Faaaajnie ♥
Wenyyy Kochana :*
ostatnia będzie 10! już na nią zapraszam
Usuń