środa, 24 lutego 2016

OGŁOSZENIA PARAFIALNE

Zapraszam was na mój nowy projekt. "Call me... Please..."
Opowiadanie w formie wiadomości zostawionych na sekretarce.
"Ludzie popełniają błędy. Mniejsze oraz większe."

https://www.wattpad.com/story/63805022-call-me-please-l-h

niedziela, 9 listopada 2014

49. "Z nim będziesz szczęśliwsza..." część 4 "A Parker? Dla mnie już nie istnieje!"



      Siedziałam w gabinecie Toma i czekałam cała w nerwach. Olly by mnie zabrał ale nie Parker. Dbał bardziej o moje bezpieczeństwo niż swoje. Postanowiłam posprzątać trochę to pomieszczenie, bo jak zwykle mój chłopak zostawił za sobą niezły burdel.
       Gdy
 wyciągałam książki z jednej wypadł list. Podniosłam kopertę i mocno się zdziwiłam widząc moje imię na niej, a co jeszcze bardziej mnie wpędziło w zdumienie to był charakter pisma Olly'ego. Wszędzie je poznam. Odłożyłam książki na miejsce i włożyłam list w tylną kieszeń moich błękitnych rurek.
         Tom wrócił po 3 godzinach z miną jak zbity pies. Czekałam na niego stęskniona za dotykiem jego dłoni na moim ciele, ciepła jego warg na moich. Gdy tylko przekroczył próg ciężkich dębowych drzwi, rzuciłam się na jego szyje, oplatując moje uda na wysokości jego bioder. Dłonie Parkera od razu spoczęły na jędrnych pośladkach, przyprawiając nie o dreszcz pleców i skurcze w żołądku. Nasze usta zatonęły w namiętnym pocałunku. Gdy polizał moje wargi a ja nie wpuściłam jego języka do ust, ścisnął mocno moje pośladki, wiedząc, że jęknę. Tom to wykorzystał i po chwili nasze języki walczyły o dominacje. 
             Chłopak powoli ruszył w kierunku mojego pokoju nie odrywając od siebie naszych ust. Otworzył drzwi koniakiem i tak samo je zamknął. Postawił mnie na podłodze i zaczął ściągać rzeczy.
-Kicia, chodźmy pod prysznic. -szepnął to tak do mojego ucha, że poczułam na dole przyjemne ciepło. 
          Moje rzeczy szybko spadły na podłogę, obok ubrań Parkera. Ponownie wziął mnie na ręce i zaniósł do wielkiej łazienki. Postawił pod prysznicem i odkręcił ciepłą wodę. Nabrał na ręce trochę mydła i zaczął mnie nim nacierać.
-Cieszę się, że nic się tobie nie stało. powiedziałam, gdy odwrócił się do mnie, a ja po raz kolejny wpiłam się w te słodkie wargi. 
-Żyję i to najważniejsze. -powiedział między pocałunkami.
         Gdy tylko skończyliśmy godzinny prysznic, Tom szybko się ubrał. Patrzyłam na niego, ubrana w parkerową koszulę i swoje czarne, koronkowe stringi.
-Wychodzisz gdzieś?-spytałam, gdy zaczął wiązać buty.
-Natalia, muszę coś załatwić. Wrócę za dwie, trzy godziny. -pocałował mnie szybko.
-Tylko nie pakuj się w jakieś kłopoty. -kiwnął głową i już go nie było.
Wstałam podeszłam do moich spodni i wyciągnęłam list. Usiadłam wygodnie w wielkim skórzanym fotelu i otworzyłam go drżącymi rękoma. Wyciągnęłam starannie poskładaną kartkę papieru, która pachniała dymem papierosowym. Rozłożyłam powoli papier i wypadła z niego podsuszona mała czerwona różyczka. 

"KOCHANA NATALKO,
    Ja niedługo umrę, wiem to. Wybacz mi, że popchnąłem cię w ramiona tego idioty. To przez niego nie żyję...
    Pamiętasz dzień skarbie, w którym poznałaś Toma? Wtedy jak odeszliśmy, powiedział, żebym za długi u niego, które osiągały 500 tyś. funtów oddał ciebie. Nie zgodziłem się na to od razu. Zagroził wtedy, że inaczej odbierze swój dług. 
    Bałem się, że mnie zabije, dlatego przez ostatnie tygodnie, okazywałem tobie tyle uczuć. Czułem, że to mój koniec... Byłaś moja a ten dupek chciał ciebie, bo spodobałaś się jemu. Tak po prostu chciał mi ciebie zabrać. 
    Zawsze będziesz dla mnie wszystkim. Najważniejszą osobą na świcie, nawet jeśli mnie już nie będzie. Tu nie chodzi oto, kim jest twój ojciec, tylko o moją małą księżniczkę. 
    Jeśli to czytasz, to znaczy, że Tom dopiął swego. Ja nie żyję, a ty jesteś z nim szczęśliwsza...
    Wybacz mi, że popchnąłem cię w jego brudne ramiona. Zawszę cię będę nad tobą czuwał i kochał moja księżniczko.
                             Twój Olly"
      

    Płakałam jak małe dziecko. Ty Tom mógłby...? Nie on nie mógłby tego zrobić, ale Olly by mnie nie okłamał. Więc to prawda. Wszytko runęło co stworzyłam z Parkerem. Stałam się spłatą długów. 
Czytałam list po raz chyba milionowy, a gniew we mnie rósł. Nie mogłam być z mordercą i oszustem. 
Poszłam do pokoju, wzięłam czyste ubrania, przebrałam się i na nowo zaczęłam pakować moje walizki. Gdy tylko Tom wrócił do domu, torby już spakowane czekały w moim pokoju, zdjęcia były potargane, ja żywiłam go nienawiścią.  Wyszłam ze swojego pokoju i stanęłam na schodach. 
-Parker, możemy porozmawiać w gabinecie w cztery oczy? -zapytałam w miarę normalnym głosem
-Jasne, ale za chwilę. -popatrzył na mnie nie wiedząc o czym będzie rozmowa. Podszedł do mnie, cmoknął w policzek i zniknął u siebie w pokoju. Ja podeszłam do jednego ze zbirów i stanęłam w lekkim rozkroku.
-Max, zanieś proszę moje bagaże do czarnego BMV. Tylko po cichu. Walizki są w mojej sypialni.
-Ale szef...
-Rozmawiasz z córką Adriano, ojca wszystkich gangów. -nie lubiłam tego argumentu- Jak mi się ktoś sprzeciwi, dostanie nauczkę. A szefem ja się zajmę. 
-Dobrze, a gdzie jest wóz? -spytał cicho idąc do mojego pokoju
-Przed domem na parkingu. -uśmiechęłam się złowieszczo


-No to słucham. O czym będziemy rozmawiać? -spytał Parker wstając ze skórzanego fotela i siadając na biurku, na przeciwko mnie.
-O zasadach. -powiedziałam stanowczo po czym wyciągnęłam z kieszeni bluzy złożoną kartkę. -Oprócz tych sześciu są kolejne. -podałam mu kartkę.

7. Nigdy mnie nie oszukujesz, nie okłamujesz itp.
8. Zawsze odpowiadasz na moje pytania zgodnie z prawdą. 
9. Jeśli się rozstaniemy- nie szukasz mnie i dajesz święty spokój.

Popatrzył na mnie z bólem w oczach.
-Czytaj dalej, tam coś jeszcze jest. 

10. Jeżeli, którąś z powyższych zasad zostanie złamana, lub w pewnym sensie zlekceważona, przez obecnego tutaj Thomasa Anthonego Parkera, wyżej wymieniony poniesie straty:
a) pięciu ludzi na koszt Natalii Góralczyk;
b) zakaz się zbliżenia do wymienionej wcześniej.

-Nasz związek ma mieć zasady? -Tom ściągnął brwi i położył kartkę na biurko
-Tak, To nasza umowa. Podpisz dwie kopie i oryginał. -podeszłam do niego i dałam pozostałe dwie kartki, a on wykonał polecenie. -To dla ciebie. - podałam mu oryginał i jedną z kopii, a swoją potargałam na drobne kawałki. 
-Co ty robisz? -Tom patrzył na kawałki papieru a potem na mnie
-Oszukałeś mnie. -wyciągnęłam list i rzuciłam nim w Parkera. On ją otworzył, zaczął czytać.
-Skąd to masz? -jego mięśnie się napięły gdy stanął i popatrzył w moje oczy dość głęboko,
-Nienawidzę cię! Rozumiesz? N-I-E-N-A-W-I-D-Z-Ę! -wydarłam się na niego, i uderzyłam w twarz-Chcę tylko wiedzieć jedno. -wzięłam głęboki oddech. -Czy ty to zrobiłeś, czy komuś to zleciłeś?
-Rozumiem. -potarł swój policzek, na którym był ślad mojej dłoni -Odpowiadając na twoje pytanie. Moi ludzie go zabili, ale jak brał u mnie pieniądze na wysoki procent musiał wiedzieć, że będę chciał je odzyskać.
-Czyli ja jestem zwrotem długów?
-Nie! Jesteśmy razem odkąd ten szczur nie żyje. I mam cię w końcu tylko dla siebie. Pozbyłem się tylko konkurencji.
-Co? Było mnie lepiej zdobyć, gdy byłam w rozpaczy po stracie ukochanego? Nie mogłeś po prostu jak normalny, zwyczajny chłopak zacząć mnie podrywać czy coś? 
-Ten chuj wiedział, że umrze. -wzruszył ramionami- Tak samo jak ja.
-Czyli to był najlepszy sposób, by dostać się do moich majtek? Zabić go i zająć miejsce Olly'ego?
-Na początku.. owszem tak było. 
-Czyli jednak miałam rację. Byłam tylko twoją zabawką. 
-Nie! Nie byłaś nią! Ja naprawdę cię kocham!
-Chociaż raz powiedz prawdę i nie rzucaj tutaj tym stekiem kłamstw. 
-Kurwa, Natka, kocham cię!- wywrzeszczał na mnie -Zrozum to wreszcie! -mocno wpił się w moje usta
Szybko podniosłam kolano i z całej siły uderzyłam go wprost w klejnoty rodowe.
-Nie rób tak, bo cię znajdę następnym razem odstrzelę jaja. -zaczęłam odchodzić -A i jeszcze jedno. Biorę zgodnie z umową: Nathan'a, Jay'a, Max'a, Sivę i Justina. 
-To moi najlepsi ludzie... -jęknął dalej leżąc na podłodze
-No i? Poczytaj umowę. Złamałeś dwie zasady: szóstą i siódmą, więc dziesiąta jest jak najbardziej aktualna. Żegnaj na zawsze.  -i wyszłam
Kazałam Maxowi zwołać resztę i na dwa samochody jechaliśmy z Bolton do Manchesteru. 


***

          Już miesiąc nie widziałam Parkera. Chłopaki omijają jego temat szerokim łukiem. Nie są moimi ochroniarzami tylko najlepszymi przyjaciółmi. 

Mama na początku byłą trochę zła, ale w końcu przyjęła nas pod swój dach. Chodzi szczęśliwa, że po dwóch latach zobaczyła swoje jedyne dziecko. 

A Parker? Dla mnie nie istnieje!



_____________________________________________________________________________

Po długim czasie wracamy :)

przepraszam i oto kolejna część :) 


sobota, 2 sierpnia 2014

48. Z nim będziesz szczęśliwsza.... część 3 "Moje drugie imię to ryzyko"

-O czym tak myślisz?- wyrwał mnie z rozmyśleń głos Toma
-Nie ważne.
-Co mam zrobić byś znów mnie pokochała?
-Wypuść mnie!
-Natalia. -usiadł -Nie pozwolę ci już odejść. Przepraszam za tą zdradę.
-Tych zdrad było 7.
-Przepraszam za każdą z nich. Wynagrodzę ci wszystkie, skończę z takim życiem. Tylko nie odchodź.
-Tom, ja właśnie kocham cię jako gangstera. Tylko mnie bolą twoje skoki w bok. Jesteś ze mną i nie zdradzasz albo wypuść mnie stąd i daj żyć bez ciebie.
-Nie. -szturchnął mnie nosem w szyję -Chcę budzić się i zasypiać przy tobie. Dalej nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
-Jakie?
-Czy wyjdziesz za mnie? Oczekuję tak albo nie.
-Nie, na razie nie. Jestem za młoda na małżeństwo. Za pół roku kończę 20 lat... W tym wieku ludzie kończą szkołę a nie zakładają rodziny.
-Dobra, rozumiem. Boisz się zaryzykować.
-Ty wiesz do kogo mówisz? Jestem Natalia Góralczyk, córka słynnego Adriano. Moje drugie imię to ryzyko. -uśmiechnęłam się i spojrzałam na Toma -Nie chcę być niczyją żoną. Tak na razie.
-Przecież nie musisz być zaraz moją żoną. Możesz być moją narzeczoną.
-Ale ja chcę być twoją dziewczyną. -popatrzyłam mu w oczy -Niebawem przejmę gang i połączymy Niepokonanych z The Highway.
-Czyli zgoda między nami?
-Tak. -usiadłam na nim okrakiem
   Musnął moje usta, a ja pogłębiłam pocałunek. Dłonie Parkera zjechały po moich plecach na moje pośladki i mocno je ścisnęły. Położyłam chłopaka a on nas przyturlał. Jego dłonie błądziły po moim ciele a po chwili zaczęły odpinać guziki mojej koszuli.
   Tom zdarł ze mnie ubrania zostawiając w skąpym staniku i stringach. Nie zostałam mu dłużna i już po chwili został w samych bokserkach. Leżeliśmy, całowaliśmy się, nasze dłonie na nowo poznawały ciała, ocieraliśmy się o siebie. W pokoju było czuć namiętność, miłość.
   Parker zdarł z nas resztki ubrań i brutalnie we mnie wszedł. W zamian usłyszał mój jęk wycelowany prosto do jego ucha.Chłopak zaczął się poruszać biodrami a ja wbijałam mu paznokcie a jeździłam nimi zostawiając ślady.
-Tom...  -wyjęczałam w jego usta
   Chociaż to nie był pierwszy raz to, czułam dziwne poddenerwowanie.
-Natalia... -wysapał Parker
-Tom... -pocałowałam go
    Nasze języki ocierały się o siebie, ciała oddawały rozkoszy a oddechy stawały się szybsze tak samo jak ruchy chłopaka.
-Nati... -wyjęczał
-Tom....
    Parker poruszał się szybciej i mocniej. Przyssał się do mojej szyi, a ja zmierzwiłam jego kasztanowe włosy. Lubiłam jego brutalność. Był tak stanowczy a zarazem delikatny.
   Zaczęliśmy oboje jęczeć. Doszliśmy w tym samym momencie. Nasze płyny wymieszały się ze sobą.
   Tom popatrzył mi w oczy, pocałował, wstał i zaczął się ubierać. Przykryłam nagie ciało kołdrą i patrzyłam, co mój chłopak robi.
-Chcesz mnie zostawić teraz jak jakąś kurwę? -spytałam
-Kocie, mam sprawy na głowie. -pocałował mnie
-Mówię od razu: musisz się odrobinę zmienić, jeśli dalej mamy być ze sobą. Przez twoje zachowanie czasem myślę, że jesteś ze mną tylko dlatego, że jestem księżniczką gangsterskiego świata.
-Co mam w sobie zmienić? - usiadł na łóżku odwrócony do mnie plecami do mnie
-Po pierwsze: Nie słuchasz mnie odwrócony placami.-Tom spojrzał w moje oczy -Po drugie: Nie wychodzisz zaraz po seksie.-zaczęłam się do niego przybliżać-  Po trzecie: Chcę wiedzieć jakie interesy prowadzisz. Po czwarte: Żadna dupa już ci w głowie nie zawróci. Po piąte: Ze wszystkimi problemami przychodzisz do mnie, a ja ci pomogę. - nasze twarze były tuż tuż -Po szóste i ostatnie: Nigdy się ze mną nie kłóć i nie traktuj mnie jak zabaweczki.
-Ale ja muszę teraz wyjść.
-Zabijesz kogoś?
-Może?
-Wiesz, że zasada numer trzy obowiązuje? Co to za interes?
-Gang Łasic zorganizował atak.
-Co? Oni? Te słabiaki? Na was?
-Tak.
-Błagam, wróć cały. -dotknęłam jego policzka i pocałowałam
-Wiesz, że jestem najlepszy? -powiedział i mnie przytulił
-Wiem. -wtuliłam się w ciało chłopaka -Ubiorę się tylko, jak na dziewczyna gangstera przystało.-wstałam
-Dla bezpieczeństwa zostajesz tutaj. Nie chcę by tobie się coś stało. -pociągnął mnie, a ja usiadłam
-Tom, jestem córką...
-Wiem, ale nie wyobrażam sobie, że coś ci się stanie.
-Tom...
-Nie, Natalia. Za bardzo cię kocham, by cię stracić.

_________________________________________________________________________________


I mamy cześć 3!!!!
Przepraszam że tak długo... ale mamy to ;)

Zapraszam na 4 część "A Parker? Dla mnie nie istnieje"



Macie też taki jakby prezent za to że czekałyście... filmik mojego autorstwa




piątek, 1 listopada 2013

WYBACZCIE!!

WRÓCIŁAM...
Przepraszam że tak mnie nie było... muszę wam to opowiedzieć...
podciełam sb żyły... padną pytania "DLACZEGO?"
Moja klasa jest strasznie dla mnie nie tolerancyjna, moja mama ciągle się do mnie rzuca o coś a mnie to przerastało... moja "mama" powiedziała mi że gdyby nie mój tata nie byłoby mnie tutaj... 
jeden cios i to zrobiłam... gdyby nie mój tata i moja babcia nie byłoby mnie tutaj... przez ten czas chodziłam do szkoły, ale miałam zajęcia z psychologiem.... 
chciałam byście to wiedziały i wiedzieli.... jesteśmy w końcu rodziną, a w rodzinie nikogo się nie odrzuca...

NIE OBIECUJĘ ŻE BĘDĘ CZĘSTO PISAĆ...

niedziela, 15 września 2013

Notka!!!!

NOTKA!!!!
Rozdziały będą dodawane raz na tydzień, ze względu na mój późny powrót ze szkoły. Jestem ponad 11 godzin w szkole, bo mam jeszcze dodatkowe lekcje i korki.... Więc nie proście mnie (NATALIO!!!!) bym dodała wcześniej. Umawiamy się na niedziele. Jakby co uprzedzę was na fb o różnych komplikacjach!

niedziela, 8 września 2013

47. Z nim będziesz szczęśliwsza... część 2 "Chyba cię kocham..."

      Ruszyliśmy w stronę Bolton. Cały czas patrzyłam na krajobraz za oknem. W końcu dojechaliśmy na miejsce.
     Wysiadłam z auta i pobiegłam w stronę domu. Otworzyłam drzwi i od razu poszłam w stronę mojego pokoju. Nic się tutaj nie zmieniło. Domek Parkera był taką ucieczką od problemów.
    Usiadłam na łóżku i zaczęłam planować jak stąd uciec. Tom na pewno już obstawił wszystkie wyjścia. Musiałam się upewnić, czy któreś jest puste. Wtedy, późną nocą przez nie ucieknę.Wszędzie byli jego ochroniarze, a pan Parker siedział w gabinecie ze swoim nowym klientem.
    Zeszłam do piwnicy, otworzyłam drzwi do wsypu i obczajałam najszybszą drogę ucieczki.
     Wróciłam do pokoju i patrzyłam tepo przed siebie. Przypomniał mi się moj były chłopak Olly. Miał zatargi z Tomem.

FLASHBACK
-Olly może nie dożyć jutra. -oznajmiła jego matka
-Chciałabym się z nim pożegnać.-przytuliłam ją, a po chwili weszłam do sali.
    Widok był przerażający. Olly leżał podłączony do jakiś urządzeń, których nazw nie znam.  Łzy zaczęły płynąc po moich policzkach.
-Olly...-szepnęłam i przytuliłam się do chłopaka
-Natalko...-pogłaskał mnie po głowie -Wiem, że umrę. Czuję to. Kochanie z Tomem będziesz szczęśliwsza.-ścisnął moją rękę. -Z nim będziesz szczęśliwsza, dużo szczęśliwsza będziesz z nim...-zaśpiewał fragment piosenki zespołu SDM* -Ja...-zaczął się krztusić- Po prostu nie chcę, abyś po mnie cierpiała. Wiem, że Tom był moim wrogiem, ale w końcu pomogłaś nam się dogadać. Zawsze będę cię kochał. -i mój ukochany przestał oddychać
   Na monitorze pojawiła się jedna długa linia ciągła. Urządzenie zaczęło wydawać z siebie ciągły pisk.
-Olly! Nie, nie możesz mnie zostawić!! Nie teraz! Olly! -uderzyłam go w pierś
     Po chwili do sali wbiegli lekarz i pielęgniarki, a mi kazali wyjść. Olly tak leżał bez ruchu...
-Pani Levis...Olly umarł. -łzy zaczęły bardziej płynąć po mojej twarzy
FLASHBACK'S END

            Tak, Olly był jednym z tych złych chłopców. Chociaż minęły już 2 lata od jego śmierci dalej o nim myślę.
      Od śmierci Olliego zbliżyłam się z Tomem. On też jest złym chłopcem. Cóż... Taka już jestem, że zakochuję się w niewłaściwych facetach.
      Tom zjawił się w moim życiu na długo przed śmiercią Olliego. Był, Tom jest przywódcą Niepokonanych- wrogiego gangu dla Olliego. Parker zawsze musiał być w tych samych miejscach, gdzie ja i Olly się spotykaliśmy. Kiedyś mój dawny ukochany zabrał mnie na "spotkanie" z Niepokonanymi.

FLASHBACK
-Od kiedy to Levis, przychodzisz z lalunią na targi?-brunet, przywódca wrogów odezwał się do mojego chłopaka
-Nati wie kim jestem i za to mnie kocha. -Olly przyciągnął mnie do siebie
-Nie przedstawisz mnie swojej Natalce?
-Jakoś gówien nie przedstawiam.
-Tom jestem. -chłopak wyciągnął do mnie rękę
-Natalia Góralczyk. -ucisnęłam jego dłoń
-Ma dziewczyna siłę. -uśmiechnął się Tom -Córka Adriano?
-Tak. -odwzajemniłam gest
-Mogę cię Levis prosić na chwilę??
     Olly odszedł z Tomem i zaczęli o czymś gadać.  Mój chłopak intensywnie zaprzeczał coś. Po chwili podszedł do mnie i mocno przytulił.
FLASHBACK'S END

    I od tej chwili Olly okazywał mi więcej sympatii. Po okołu miesiąca mój chłopak nie żył, a ja zbliżyłam się do Toma.Ale wciąż nie dawała mi spokoju ta sprawa. Co Tom powiedział Olliemu? Przecież się nienawidzili, a jednak na łożu śmierci mój dawny ukochany kazał mi być z Tomem.
     Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął w nich Parker z tacą w dłoniach.
-Pomyślałeś, że jesteś głodna, więc przyniosłem ci coś do jedzenia.-postawił tacę na stoliku nocnym
-Nie jestem głodna. -obdarzyłam go lodowatym spojrzeniem -Kiedy mnie wypuścisz?
-Nie wiem. -podrapał się po karku. -Chyba jak zrozumiesz, że cię kocham.
-Ale ja nie chcę tego rozumieć. -patrzyłam na śnieżnobiały sufit
-A pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? -położył się obok mnie na łóżku
-Niestety, ale tak.

FLASHBACK
-Tom, przyjedziesz do mnie?-wypłakałam do słuchawki
-Tylko sprawy załatwię i już pędzę do ciebie. -usłyszałam strzał w słuchawce- Będę za jakieś 10 minut.
    Odłożyłam telefon i otworzyłam drzwi balkonowe w moim pokoju. Mojej mamie nie podobał się ani Olly, ani Tom. Najlepiej to by mnie zamknęła przed światem w zakonie lub więzieniu i wyrzuciła klucz.
    To właśnie dzięki tacie zaczęłam się wkręcać w "rodzinny biznes". Zawsze mówił, że moim mężem zostanie najlepszy gangster w okolicy. Był nim Olly, a teraz Tom. Adriano (mój tato) chciał przekazać "biznes" synowi, ale ma cudowną córkę. Jak tylko znudzi mu się, życie mafioza przekaże mi mafię i będę gangsterką numer jeden w Bolton.
    W końcu Tom przyjechał. Zatrąbił, a ja wyszłam na balkon i z niego zeskoczyłam. Podeszłam do Parkera, rzuciłam mu się w ramiona i zaczęłam płakać.
-Co się stało? -przytulił mnie do siebie
-Rodzice biorą rozwód. Matka chce mnie wywieść do Manchesteru. Daleko od ciebie i grobu Olliego.
-Nie pozwolę jej na to. Musisz zostać z ojcem.Musi być jakiś powód byś tutaj została.
-Ale jaki? Olly nie żyje.
-Ale ja żyję. -dotknął mojego policzka -Chcę byś została. Przyrzeknij na grób Olliego, że nie wyjedziesz stąd.
-Matka chce mnie odizolować od kryminalistycznego życia. Chce, abym zachowywała się jak normalna siedemnastolatka, a nie spędzać całe życie w gangsterskim półświatku. Dlatego ten rozwód. Ona chce mnie odciągnąć ciebie ode mnie.
-Zamieszkaj w takim razie ze mną.Jeszcze pół roku i będziesz pełnoletnia. -pogładził mój policzek -Wszystko będzie dobrze.
    Spojrzał w moje oczy, a potem \jego wzrok zszedł na moje blade usta.
-Tom... -wyszeptałam
-Tak?-spojrzał znów w moje oczy.
-Chyba... cię... kocham...-głos mi się łamał, gdy to mówiłam, od razu spuściłam wzrok z chłopaka
-Natalia... -podniósł mój podbródek, zmuszając, bym na niego popatrzyła. - Ja chyba też cię kocham.
     Wspięłam się na palce i delikatnie musnęłam jego wargi. Tom przysunął mnie do siebie i pogłębił pocałunek. Już po chwili nasze języki walczyły ze sobą, ciała stykały się ze sobą.
FLASHBACK'S END

_________________________________________________________________________________
I OTO 2 CZĘŚĆ!!!
Jak myślicie????
Mi osobiście ta część ze wszystkich najbardziej się podoba.
Przepraszam ,ale następna część za tydzień!!!!!!!

niedziela, 1 września 2013

46. Z nim będziesz szczęśliwsza... część 1 "Jeszcze mnie popamiętasz"

-Autobus do Londynu odjeżdża za 15 minut. -powiedział kobiecy głos przez megafon
      Wzięłam walizki i ruszyłam do autobusu. Pośpiesznie spojrzałam w tył, by upewnić się czy ludzie Toma lub sam zainteresowany, mnie nie znalazł.
     Z biletem w ręce wsiadłam do pojazdu i usiadłam na szarym końcu, sama. Nagle wspomnienie ostatnich kilku godzin wróciły.

FLASHBACK
-Tom! Wróciłam!- stanęłam w drzwiach naszego domu, domu Niepokonanych.
 Właśnie wróciłam z wakacji z koleżankami  -Tęskniłam za tobą.
   Z pokoju wyszedł Tom zapinając swoje spodnie.
-Miałaś wrócić wieczorem. -powiedział poprawiając włosy
-Tak, ale był wcześniejszy lot, więc jestem. Padam ze zmęczenia. -zdjęłam skórzaną kurtkę i buty.Chciałam zawiesić odkrycie, ale mój wieszak był zajęty.- Czyja to?
-Co?-spytał zmieszany
-Kurtka, bo nie moja.
-Aaa.. Kelsey przyszła podciąć mi włosy. 
-Ooo.... Jak miło z jej strony. A gdzie jest?
-W łazience. 
    Nagle z sypialni wyszła Kelsey owinięta prześcieradłem.
-Tom, chodź... już...-powiedziała patrząc na mnie- Ops... -i uciekła do sypialni
     Byłam w szoku. Czy to się stało naprawdę? Stałam z otwartymi ustami, patrząc w szoku na Toma.
-Kochanie... -zaczął mnie dotykać, lecz się wyrwałam
-Nie szukaj mnie. Jesteś kłamcą. Jebanym kłamcą. Wszyscy mają rację. Zasługuję na kogoś lepszego. -złapałam walizki. -Idź pieprzyć tą ździrę. Z nami koniec. -i uciekłam
FLASHBACK'S END

    Nagle autobus się zatrzymał. Zauważyłam zamieszanie z przodu pojazdu. Ściągnęłam słuchawki, by wiedzieć o co chodzi. Usłyszałam głos Toma
-To niemożliwe.-szepnęłam
-Natalia, wiem, że tutaj jesteś i nie dam ci tak łatwo odejść. Wiem, wszystko zjebałem. Pop prostu cie nie doceniłem. Docenisz jak to stracisz-powiedziałaś kiedyś i teraz to zrobiłem - zakryłam się bardziej gazetą -Byłaś... Jesteś ważną częścią mojego życia. -przeczesał włosy dłonią -I jeżeli tu jesteś, to wiedz, że dla mnie jesteś tylko ty.
-Skończ z tym.-powiedziałam, a współpasażerowie odkryli moją lokalizację.- SUPER! Dziękuję państwu.        -syknęłam
  Tom podbiegł do mnie i usiadł obok. Złapał moją rękę, lecz mu ja wyrwałam.
-Daj mi ostatnią szansę.
-Wykorzystałeś ją. Ciągle mnie to nurtuje: Dlaczego?
-Nie pytaj mnie oto. Sam nie wiem. 
-Wyjdź stąd i daj mi odejść. 
-Nie! Nie rozumiesz, że cię kocham?
-Okazujesz to w dziwaczny sposób.
-Wybacz mi. Nie umiem żyć bez ciebie. 
-Ale pieprzyć inne tak? Idź sobie do Kelsey.
-Ona? Nic dla mnie nie znaczy. Liczysz się tylko ty. Chodź ze mną i wróćmy do domu.
    Popatrzyłam w jego orzechowe tęczówki. Zahipnotyzował mnie tym spojrzeniem.
-Nie Tom. Znowu to zrobisz. Nie chcę juz cierpieć.
-To wyjdź za mnie.
    Spojrzałam na niego zszokowana. Czy właśnie Thomas Anthony Parker, postrach Bolton, trzeci największy gangster w mieście prosi mnie o rękę?
-Tom... nie wiem co powiedzieć. 
-Zgódź się, bo mam być w Londynie o 18.00, a mam opóźnienie. -krzyknął kierowca
-Jak sie nie zgodzisz dam ci spokój. 
-Daj mi czas, a ja to przemyślę. A teraz wyjdź i pojedź do swojego domu, zostawiając mnie samą w tym autobusie.
-Jaka decyzja?-spytał kierowca
-Ten pan wychodzi.-odkrzyknęłam 
-Dobra, ale z tobą. -przerzucił mnie sobie, przez ramię i wyniósł z autokaru.
       Pasażerowie podali moje rzeczy, a Tom wrzucił je do bagażnika a mnie na tylne swojej terenówki.  Przewróciłam tylko oczami. 
-Nie spinaj się tak kotku.- powiedział z uśmieszkiem, patrząc w lusterko
-Zerwałam z tobą, jeśli sobie przypominasz.  Ja chcę do Londynu!!!
-I co tam będziesz robiła?
-Żyła bez takiego dupka, co mnie siedem razy zdradzał i miał czelność prosić mnie o rękę.
-Aha, kotku, to nie wykonalne.  Jesteś ze mną albo z nikim. 
-Grozisz mi?
-Można tak powiedzieć. Nie znasz mnie kochanie. 
-Bo się ciebie boję... To jest raczej śmieszne i żałosne jak ty.
-Stul dziób!
-Ooo.. Dopiero było kochanie i kocie, nie umiem bez ciebie żyć -zaczęłam go przedrzeźniać -Nie jestem kurwa, twoja dziwką!
-Uważałbym na słowa w twojej sytuacji.
-Jesteś chujem i tylko tyle ci powiem. To jest porwanie!
-To nie porwanie. Ja cię tylko zabieram tam, gdzie twoje miejsce.
-Czyli gdzie?
-Zobaczysz, a teraz zamknij się.
-Nie!- wywróciłam oczami -Nie zmusisz mnie do niczego!
-Jesteś tego taka pewna? -zatrzymał samochód
-Hahaha... Kim ty jesteś by mi rozkazywać? -popatrzyłam na niego z pogardą
-Jestem Thomas Anthony Parker.
-No i co z tego?
-Że mogę wszystko. -dotknął mojego kolana
-Zostaw mnie! Nie dotykaj! Brzydzę się tobą. -otworzyłam drzwi i wybiegłam z samochodu
                  

      Byłam już na mostku, gdy para silnych ramion otoczyła moją talię.
-Puść mnie debilu!- zaczęłam się szamotać 
-Nie!- i przerzucił mnie sobie przez ramię -Nie, dopóki nie zrozumiesz jak mocno cię kocham.
-Ale ja nie chcę tego rozumieć! I w dziwny sposób to okazujesz! Porywasz mnie, rzucasz wyzwiskami, a gdy chcę uciec, nie pozwalasz mi. I próbujesz się do mnie dobrać. PUŚĆ MNIE!!!! -zaczęłam krzyczeć
-Krzycz sobie krzycz...Nikt cie tutaj nie usłyszy.
       Przywarł mnie do maski terenówki. Wiedziałam do czego to zmierza.
-Pójdziesz siedzieć za gwałt i porwanie. 
-Po pierwsze nie porwałem cię, a po drugie na mam zamiaru cię zgwałcić. -wziął głęboki oddech - A teraz posłuchaj mnie mała szmato. Czy to ci sie podoba czy nie, chociaż gówno mnie to obchodzi, będziesz grzeczna, albo pokażę ci jaki być Tom Parker. -pocałował mnie
-Zostaw mnie!-odepchnęłam go od siebie, zeskoczyłam z maski i usiadłam na tylnym siedzeniu. -Jeszcze mnie Parker popamiętasz... -mruczałam pod nosem

_________________________________________________________________________________
Oto 1 część z 8 
I jak się wam podoba????

OGŁOSZENIE!!!

OGŁOSZENIE!!!

    OGŁASZAM WSZEM I WOBEC, ŻE ZBLIŻA SIĘ ROK SZKOLNY, WIĘC ROZDZIAŁY NIE BĘDĄ DODAWANE TAK SZYBKO!!!! 
NA PEWNO NIE BĘDZIE 2,3 i 4 września, bo wyjeżdżam do Karpacza na wycieczkę integracyjna!!!!!! Może wieczorem 2 ale nic nie obiecuję!!!!


czwartek, 15 sierpnia 2013

Z nim będziesz szczęśliwsza....

On- gangster, który zrobi wszystko, by dostać to co chce.
Ona- księżniczka gangsterskiego świata.
 Są parą, ale co się stanie, gdy ona dowie się prawdy? Co jeśli, on się tylko nią bawił? A co jeśli on tylko na początku chciał ją tylko wykorzystać?
A jeśli tylko on będzie w stanie ją uratować, a ona jego?

Zapraszam już na pierwszą część imagina! 



PROLOG
 Mam na imię Natalia, dla znajomych Nati. Mam niecałe 20 lat i cudownego chłopaka Toma Parkera, który ma 3 największy gang w Bolton. Jestem z nim już prawie 2 lata. Pierwszy największy gang The Highway założył mój ojciec, który stał się ojcem wszystkich gangów i to ode mnie zależy z jakim mamy dobre stosunki., drugi to Łasice, a trzeci to Niepokonani-gang Parkera. 
Tom już 6 razy mnie zdradził, ale nie potrafię bez niego żyć. Każdą zdradę mu wybaczam, bo na tym polega miłość. 
Więc zaraz wam opowiem co zdarzyło się w przeciągu roku!