niedziela, 1 września 2013

46. Z nim będziesz szczęśliwsza... część 1 "Jeszcze mnie popamiętasz"

-Autobus do Londynu odjeżdża za 15 minut. -powiedział kobiecy głos przez megafon
      Wzięłam walizki i ruszyłam do autobusu. Pośpiesznie spojrzałam w tył, by upewnić się czy ludzie Toma lub sam zainteresowany, mnie nie znalazł.
     Z biletem w ręce wsiadłam do pojazdu i usiadłam na szarym końcu, sama. Nagle wspomnienie ostatnich kilku godzin wróciły.

FLASHBACK
-Tom! Wróciłam!- stanęłam w drzwiach naszego domu, domu Niepokonanych.
 Właśnie wróciłam z wakacji z koleżankami  -Tęskniłam za tobą.
   Z pokoju wyszedł Tom zapinając swoje spodnie.
-Miałaś wrócić wieczorem. -powiedział poprawiając włosy
-Tak, ale był wcześniejszy lot, więc jestem. Padam ze zmęczenia. -zdjęłam skórzaną kurtkę i buty.Chciałam zawiesić odkrycie, ale mój wieszak był zajęty.- Czyja to?
-Co?-spytał zmieszany
-Kurtka, bo nie moja.
-Aaa.. Kelsey przyszła podciąć mi włosy. 
-Ooo.... Jak miło z jej strony. A gdzie jest?
-W łazience. 
    Nagle z sypialni wyszła Kelsey owinięta prześcieradłem.
-Tom, chodź... już...-powiedziała patrząc na mnie- Ops... -i uciekła do sypialni
     Byłam w szoku. Czy to się stało naprawdę? Stałam z otwartymi ustami, patrząc w szoku na Toma.
-Kochanie... -zaczął mnie dotykać, lecz się wyrwałam
-Nie szukaj mnie. Jesteś kłamcą. Jebanym kłamcą. Wszyscy mają rację. Zasługuję na kogoś lepszego. -złapałam walizki. -Idź pieprzyć tą ździrę. Z nami koniec. -i uciekłam
FLASHBACK'S END

    Nagle autobus się zatrzymał. Zauważyłam zamieszanie z przodu pojazdu. Ściągnęłam słuchawki, by wiedzieć o co chodzi. Usłyszałam głos Toma
-To niemożliwe.-szepnęłam
-Natalia, wiem, że tutaj jesteś i nie dam ci tak łatwo odejść. Wiem, wszystko zjebałem. Pop prostu cie nie doceniłem. Docenisz jak to stracisz-powiedziałaś kiedyś i teraz to zrobiłem - zakryłam się bardziej gazetą -Byłaś... Jesteś ważną częścią mojego życia. -przeczesał włosy dłonią -I jeżeli tu jesteś, to wiedz, że dla mnie jesteś tylko ty.
-Skończ z tym.-powiedziałam, a współpasażerowie odkryli moją lokalizację.- SUPER! Dziękuję państwu.        -syknęłam
  Tom podbiegł do mnie i usiadł obok. Złapał moją rękę, lecz mu ja wyrwałam.
-Daj mi ostatnią szansę.
-Wykorzystałeś ją. Ciągle mnie to nurtuje: Dlaczego?
-Nie pytaj mnie oto. Sam nie wiem. 
-Wyjdź stąd i daj mi odejść. 
-Nie! Nie rozumiesz, że cię kocham?
-Okazujesz to w dziwaczny sposób.
-Wybacz mi. Nie umiem żyć bez ciebie. 
-Ale pieprzyć inne tak? Idź sobie do Kelsey.
-Ona? Nic dla mnie nie znaczy. Liczysz się tylko ty. Chodź ze mną i wróćmy do domu.
    Popatrzyłam w jego orzechowe tęczówki. Zahipnotyzował mnie tym spojrzeniem.
-Nie Tom. Znowu to zrobisz. Nie chcę juz cierpieć.
-To wyjdź za mnie.
    Spojrzałam na niego zszokowana. Czy właśnie Thomas Anthony Parker, postrach Bolton, trzeci największy gangster w mieście prosi mnie o rękę?
-Tom... nie wiem co powiedzieć. 
-Zgódź się, bo mam być w Londynie o 18.00, a mam opóźnienie. -krzyknął kierowca
-Jak sie nie zgodzisz dam ci spokój. 
-Daj mi czas, a ja to przemyślę. A teraz wyjdź i pojedź do swojego domu, zostawiając mnie samą w tym autobusie.
-Jaka decyzja?-spytał kierowca
-Ten pan wychodzi.-odkrzyknęłam 
-Dobra, ale z tobą. -przerzucił mnie sobie, przez ramię i wyniósł z autokaru.
       Pasażerowie podali moje rzeczy, a Tom wrzucił je do bagażnika a mnie na tylne swojej terenówki.  Przewróciłam tylko oczami. 
-Nie spinaj się tak kotku.- powiedział z uśmieszkiem, patrząc w lusterko
-Zerwałam z tobą, jeśli sobie przypominasz.  Ja chcę do Londynu!!!
-I co tam będziesz robiła?
-Żyła bez takiego dupka, co mnie siedem razy zdradzał i miał czelność prosić mnie o rękę.
-Aha, kotku, to nie wykonalne.  Jesteś ze mną albo z nikim. 
-Grozisz mi?
-Można tak powiedzieć. Nie znasz mnie kochanie. 
-Bo się ciebie boję... To jest raczej śmieszne i żałosne jak ty.
-Stul dziób!
-Ooo.. Dopiero było kochanie i kocie, nie umiem bez ciebie żyć -zaczęłam go przedrzeźniać -Nie jestem kurwa, twoja dziwką!
-Uważałbym na słowa w twojej sytuacji.
-Jesteś chujem i tylko tyle ci powiem. To jest porwanie!
-To nie porwanie. Ja cię tylko zabieram tam, gdzie twoje miejsce.
-Czyli gdzie?
-Zobaczysz, a teraz zamknij się.
-Nie!- wywróciłam oczami -Nie zmusisz mnie do niczego!
-Jesteś tego taka pewna? -zatrzymał samochód
-Hahaha... Kim ty jesteś by mi rozkazywać? -popatrzyłam na niego z pogardą
-Jestem Thomas Anthony Parker.
-No i co z tego?
-Że mogę wszystko. -dotknął mojego kolana
-Zostaw mnie! Nie dotykaj! Brzydzę się tobą. -otworzyłam drzwi i wybiegłam z samochodu
                  

      Byłam już na mostku, gdy para silnych ramion otoczyła moją talię.
-Puść mnie debilu!- zaczęłam się szamotać 
-Nie!- i przerzucił mnie sobie przez ramię -Nie, dopóki nie zrozumiesz jak mocno cię kocham.
-Ale ja nie chcę tego rozumieć! I w dziwny sposób to okazujesz! Porywasz mnie, rzucasz wyzwiskami, a gdy chcę uciec, nie pozwalasz mi. I próbujesz się do mnie dobrać. PUŚĆ MNIE!!!! -zaczęłam krzyczeć
-Krzycz sobie krzycz...Nikt cie tutaj nie usłyszy.
       Przywarł mnie do maski terenówki. Wiedziałam do czego to zmierza.
-Pójdziesz siedzieć za gwałt i porwanie. 
-Po pierwsze nie porwałem cię, a po drugie na mam zamiaru cię zgwałcić. -wziął głęboki oddech - A teraz posłuchaj mnie mała szmato. Czy to ci sie podoba czy nie, chociaż gówno mnie to obchodzi, będziesz grzeczna, albo pokażę ci jaki być Tom Parker. -pocałował mnie
-Zostaw mnie!-odepchnęłam go od siebie, zeskoczyłam z maski i usiadłam na tylnym siedzeniu. -Jeszcze mnie Parker popamiętasz... -mruczałam pod nosem

_________________________________________________________________________________
Oto 1 część z 8 
I jak się wam podoba????

4 komentarze:

  1. Boski!Boski!Boski!!! Pisz szybko kolejną część!!!Najlepiej teraz,zaraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. WOOW.JA.NIE.WIEM.CO.POWIEDZIEĆ.JA...CZEKAM NA NEXTA.*O*

    OdpowiedzUsuń
  3. Angela ja cie normalnie kocham jak byś mogła to pisz szybciej ni w czwartek dobra ?
    P.S. To ja Natalia .:**

    OdpowiedzUsuń