niedziela, 10 marca 2013

19. Tom

            Twoja kumpela Abby zaprosiła cię na swoje 18-ste urodziny. Lubiłaś się czasem oderwać od swojego życia i problemów  tym  związanych. 
           Nie miałaś matki, bo zmarła gdy miałaś 8 lat. Ojciec poślubił twoją ciotkę byś wychowywała się w pełnej rodzinie. Ciotka cię nienawidziła ze wzajemnością. Właśnie kiedy jest impreza mija 10 lat od śmierci twojej mamy. Byłaś na cmentarzu, gdy zadzwonił telefon, że masz wracać do domu.
         Twoja ciotka wymyśliła dla ciebie zajęcie- masz posprzątać jej sypialnie. Szybko się z tym uwinęłaś. Byłaś podekscytowana, bo ma tam sie zjawić Tom- chłopak, do którego masz słabość. Pociągał cię w nim jego brytyjski akcent, przepiękne oczy i to w jaki sposób traktuje innych. Wasz początek znajomości był nietypowy. Szłaś spokojnie szkolnym korytarzem. Jakiś debil jechał na deskorolce i cie popchnął, a ty wpadłaś na chłopaka. Leżałaś na nim przez chwilę, a potem zbierając swoje rzeczy przepraszałaś. I wtedy wasze spojrzenia się spotkały. To był Tom- jak się póżniej dowiedziałaś. Chodził z tobą do klasy. Był z wymiany i niedługo wraca do Anglii. Siedział z tobą w ławce i stał sie twoim kolegą. Ale dla ciebie było to za mało. Chciałaś czegoś więcej.
         Przyszłaś na umówioną godzinę. Jesteś pomocna, więc dokończyłaś przygotowania. Abby przebierała się a ty witałaś gości i zapraszałaś ich do salonu. Przykolegował sie do ciebie jakiś typ. Próbował z tobą rozmawiać, zabawiać cię, podrywał, ale ty wzrokiem szukałaś Toma. Słyszałaś od Abby, że  już przyszedł, ale ty go nie zauważyłaś. Poddenerwowana wyszłaś na taras. Nikogo tam nie było. Wszyscy dobrze się bawili, prócz ciebie. Usiadłaś sobie na schodku i patrzyłaś bez celu przed siebie. Po policzku popłynęła ci łza.
-Co tutaj robisz?-usłyszałaś znajomy głos.
-Siedzę i marznę.-spojrzałaś na Toma.- Po co tu przyszedłeś? 
-Gorąco tam. Przyszedłem się przewietrzyć.-usiadł obok ciebie- Czemu płaczesz?
-Dziś jest rocznica śmierci mojej mamy.
-A czy czasem twoja mama nie mieszka z tobą?
-To moja macocha, ciotka. Nie wiem jak ją nazywać. Na pewno nie mama.
-A twój ojciec?
- Od śmierci mamy oddaliliśmy sie od siebie. Mama była jego jedyną miłością. Po jej śmieci popadł w nałóg.Pracuje dniami i nocami. Żebym nie wychowywała się bez kobiecego wzorca, rok po śmieci mojej mamojciec ożenił sie z wredną ciotką.
-Czemu ją nazywasz wredną?
-Widziałeś bajką o Kopciuszku? Mam tak samo. Tylko nie mam wrednych, przyrodnich sióstr.- wybuchłpłaczem.
            Tom cie przytulił, uspokajał. Wypłakiwałaś się mu w ramię.
-Już, Przestań płakać. Nie jesteś sama.
-Właśnie, że jestem.
-Nie pleć bzdur. Masz przecież mnie.
            Popatrzyłaś na niego ze zdziwieniem. Wytarł twoje łzy, odgarnął  czoła włosy i pogładził po policzku.
-Tom...
-Ciiiii...... Chciałem już ci to dawno powiedzieć. Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Jak na mnie  wpadłaś?
-Tak. Pamietam jakby to było wczoraj.
-Wtedy jak nasze spojrzenia sie spotkały, cos we mnie uderzyło.  Od tego czasu szukam zawsze twojego wzroku w pobliżu. Myślę o tym jak słodko się uśmiechasz, czy myślisz o mnie tak jak ja o tobie, co robisz gdy cie nie widzę, czy rysujesz serduszka z moim imieniem, czy rozmyślasz o tym czy moje nazwisko pasuje do twojego imienia. Czasem mam ochotę schować cię przed światem w moich ramionach.
              Byłaś w szoku po tych słowach. On czuł to samo co ty. Wasze usta spotkały się po chwili. Pocałował cię delikatnie, a potem namiętnie jak tylko umiał. Jego pocałunek przyprawił cię o zawrót głowy
-Też cię kocham.- odpowiedziałaś, nie odrywając ust od jego ust. Chciałaś zapamiętać ich smak, bo niedługo on wyjedzie.- Tylko to może się nie udać. Nie wierzę w związki na odległość. Ty wyjedziesz a ja tu zostanę.     
-Wyjedź ze mną. Nic cie tu nie trzyma.
-Dobra. Ale powiem tylko ojcu.
-Kocham cię.- i znów cię pocałował.
             
                    2 TYGODNIE PÓŹNIEJ
      Właśnie siedzisz w samolocie do Londynu. Twój ojciec dowiedział sie o tym jak traktowała cię macocha i wziął z nią szybki rozwód. Sprzedał wszystko i razem z wami wyjeżdża. Na początku nie akceptował Toma, ale chłopak ma dar przekonywania do siebie ludzi. W końcu jesteś szczęśliwa, bo twój ojciec przejrzał na oczy, a ty znalazłaś kogoś kto jest twoim oparciem i obroni cie przed wszystkimi niebezpieczeństwami świata.   
             

2 komentarze: