sobota, 16 marca 2013

20. Nathan część 2

     -(T.I). Weź Kelsey i pójdźcie do salonu. Tam pogadacie na spokojnie, przewiniesz małego, nakarmisz go.Ja zrobię wam coś do jedzenia i picia.- rozporządzał Tom
      Poszłyście do salonu, usiadłyście na sofie i przyjaciółka oddała ci synka.Strasznie płakał więc zaczęłaś go karmić. Po chwili Tom przyszedł z czterema kubkami herbaty.
- Po co cztery? Czekamy na kogoś?- zapytałaś  kładąc Jasona na sofie
-Ale smród.-narzekał przyjaciel
- Możesz ty to zrobić.-odgryzłaś się
-Tom ucz się, ucz, bo za 9 miesięcy ty będziesz to robił, kochanie.- powiedziała Kelsey
-Załapałeś??-spytałaś
-Moje dziecko będzie miało ludzi od tych rzeczy.- zaśmiał się Tom
      Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Tom poderwał się z miejsca i pobiegł je otworzyć. Ty wstałaś z miejsca i kołysałaś syna dopóki nie usnął. Tom z gościem stanęli na progu. Nie widziałaś kto to.
-(T,I.). To naprawdę ty?- usłyszałaś za sobą głos. Wiedziałaś, że to ojciec twojego dziecka. Kelsey podeszła do ciebie:
-Zostawimy was samych.-powiedziała ci na ucho i poszła z Tomem do góry zostawiając cię samą z Nathanem.
-To naprawdę ty?-poczułaś dłoń na swoim ramieniu.
       Włożyłaś synka do wózka i przykrywałaś go kocykiem. Nathan złapał cię za nadgarstek.
-Daj mi go zobaczyć. -powiedział, a ty mu na to pozwoliłaś. Odkrył Jasona i przyglądał mu się uważnie.-Jest taki do mnie podobny...
-Tak, do ciebie.- rzuciłaś na odczepkę i wyrwałaś chłopakowi kocyk z rąk.-Po co tu przyszedłeś??
-Zawsze tu przychodzę.Miałem nadzieję, że kiedyś się tu zjawisz.Kiedy znikłaś....
-Znam całą historię. Co Emily cię w dupę kopnęła i chciałeś wrócić do mnie? Przecież byłam tylko zabawką.
-Żałuję tego co powiedziałem. Możesz mi wierzyć lub nie ale cię kocham.
-Nie wierzę ci. Zapomnij o nas raz na zawsze.
-Nie mogę. Nie potrafię. Przez pół roku ciągle cię szukałem. Nie przestawałem w nas wierzyć. Myśl, że nosisz moje dziecko uskrzydlała mnie.
-Jesteś pewny, że Jason to twój syn? Może jest dzieckiem kogoś innego?- i dostałaś wymierzony policzek
- Wybacz mi. Nie chciałem. Przez pół roku Jason był jedyną rzeczą, która nas łączyła. A ty mi mówisz takie rzeczy. Sama powiedziałaś, że jest do mnie podobny.
- A może tak jak ty spałam z kim popadnie?- i dostałaś w twarz po raz drugi.- Au to boli.
- A mnie bolą twoje słowa. Wbijasz mi nóż w serce.
- W CO? Ty nie masz serca. Gdybyś je miał, nie zdradzałbyś mnie, a teraz bylibyśmy rodziną.
-Wtedy współczułaś sobie. Och, (T.I,.) gdybym mógł cofnąć czas.To wszystko moja wina- ulżyło ci, zawsze chciałaś usłyszeć te słowa.
-Przecież nie jesteśmy kimś ważnym w twoim życiu.
-Nie pleć bzdur.
-Ale sam tak tej cizi powiedziałeś. Nie byłam kimś ważnym dla ciebie.
- Już mówiłem jak bardzo żałuję tych słów. Byłam głupi i niedojrzały.-przybliżył się do ciebie.- Chcę spróbować jeszcze raz. Ostatni.-oparł ręce o ścianę uniemożliwiając ci ucieczkę.-Jeśli nam nie wyjdzie, będziesz mogła zniknąć. Nie będę cię szukał.
         Nie słuchałaś tego co mówił. Zastanawiałaś się czy jego usta miały taki sam smak jak dawniej. Chciałaś mu wierzyć, ale już raz leczyłaś złamane serce. Bałaś się, że będzie zdolny do tego, że po raz drugi to zrobi.
          Chłopak zauważył twój wzrok na jego ustach. Uśmiechnął się lekko, co cię sprowadziło na ziemię.
-Tak mi oferujesz wspólne życie? Może przyjechałam ty tylko po to, by się pożegnać lub zaprosić na wesele.
-A tak jest?
-Nie muszę ci się spowiadać. Mogę sobie ułożyć życie.
-Tak, ze mną.
-Bez ciebie. Zrozum, że cie nie kocham.
-Kłamiesz. Kochasz mnie tak samo jak ja ciebie.
-Nawet gdyby tak było, nie zmienisz przeszłości.
-Po co do niej wracać? Popatrz w przyszłość. Zobacz jaką będziemy cudowną rodziną.
-Myślisz, że po tych słowach rzucę ci się na szyję?
-Ile razy mam ci mówić, że żałuje tamtych słów.Jak się dowiedziałem, że jesteś w ciąży nie mogłem  pohamować swojej radości.
-Ale wątpiłeś czy dziecko jest  twoje. Jason jest tylko mój i tak ma zostać!!!
-Nie zmieniłaś się nic przez ten czas.
-Dzięki tobie stałam się silniejsza.Nie potrzebuję faceta w życiu.
-Cieszę, że dzięki mnie, masz coś jeszcze prócz Jasona i wspomnień.
            Twój wzrok znowu wylądował na jego ustach. Chciałaś go pocałować. Jego pocałunki zawsze przyprawiały cię o zawrót głowy. Nathan musiał czuć to samo. Pochylił  głowę i delikatnie musnął twoje usta.
             Wróciły wszystkie wspomnienia z nim związane.Wszystkie cudowne chwile spędzone razem.. Odwzajemniłaś pocałunek. Wasze usta odkrywały się od nowa, a dłonie dotykały twarze starając się je zapamiętać.Cała złość na Nathan gdzieś ulotniła się w powietrzu.
                                                                           C.D.N.

------------------------------------------------------------------------------
 Jak wam się podoba??







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz