wtorek, 19 lutego 2013

10. Jay

    Ty i Jay jesteście małżeństwem od 3 lat. Przeżywaliście wzloty i upadki. Przez ostatnie 2 miesiące źle się czujesz. Masz poranne mdłości, zawroty głowy. Jay’a nie ma w domu, bo od tego czasu jest w trasie z chłopakami po Azjii.  Na ostatniej wideorozmowie zasłabłaś.  Dobrze, że wtedy przyjechała twoja przyjaciółka. Jay chciał wszystko rzucić i zająć się tobą ale mu na to nie pozwoliłaś.
   We  wtorek masz wizytę u ginekologa. Gdy nadszedł dzień wizyty Jay zrobił ci niespodziankę i przyjechał. Zdenerwowani poszliście do lekarza.
-Pani McGuinnes. Jest pani w 2 miesiącu ciąży. Gratuluję.
  Nie wiedzieliście co powiedzieć. Dziecko to teraz nie najlepszy pomysł. Jay będzie przyjeżdzał i wyjeżdzał. Zostaniesz z tym sama.
-Chcą państwo zobaczyć dziecko?- zapytał lekarz wyrywając cię z rozmyśleń.
-Pewnie.- uradował się Jay.
    Od zawsze chciał być ojcem. Staraliście się długo oto. Zawsze rozważaliście adopcję, in vitro, lecz wszystko zawodziło.
    Przez resztę ciąży czułaś się dobrze. Kiedy przyszedł czas rozwiązania Jay był w Japonii. Wysłałaś mu sms-a dwa dni wcześniej bo nie czułaś się za dobrze. Tęskniłaś za całusami, przytulaniem, pieszczotami. Miałaś nadzieję, że Jay bedzie przy narodzinach dziecka. W ostatniej chwili na salę wszedł Jay. Ale to nie był twój Jay. On był taki nie swój, inny.
-Coś się stało?-zapytałaś i jękłaś z powodu skurczu.
-Powiem ci później.-powiedział twój mąż
     Urodził się wam przepiękny syn. Daliście mu imię po wujku- Thomas. Ale dalej gryzło cię to co uwierało twojego ukochanego Jay`a.
- (T.I), pamiętaj, że cię kocham. I kocham małego Tom`a.
- No, mów. Zaczynam sie niepokoić.
-To było nic poważnego...-zaczął się tłumaczyć, ale nie dałaś mu dokończyć.
- Znowu mnie zdradziłeś?
-Byłem pijany... możesz zapytać... Nathan`a ...czy ... Tom’a.
- Odpowiedz szczerze na pytanie: Tak czy nie??
- Tak.- odpowiedział spuszczając głowę w dół.
- Wyjdz stąd! Już!- Zaczęłaś  płakać.
-(T.I) kocham cię.
-Wyjdź i nigdy nie wracaj.
-A co z Tom`em?
- Nie wiem.... Tyle razy przebaczałam ci wszystko... Znowu mnie zawiodłeś.... Potrzebuję czasu... by... pomyśleć.... O tobie... o mnie.....o naszym synu..... o naszej rodzinia i jej przyszłości...- głos ci się łamał.
- Dobrze, tylko nie przekreślaj...-lecz ty mu przerwałaś
- To ty to już zrobiłeś!....   Wyjdz stąd i daj nam spokój.
                     Wyszedł. Ty płakałaś jak małe dziecko. Można było się tego spodziewadz. On jest sławny, każda dziewczyna chętnie wskoczyła by do jego łóżka. On to umiał wykorzystać. Skubaniec.  Wzięłaś  małego na ręcę i przytuliłaś najmocniej jak umiałaś.
- Będziesz inny. Na pewno nie taki jak twój ojciec. Już się o to postaram!
2 TYGODNIE PÓŹNIEJ
     Wyszłaś z małym ze szpitala.Chłopaki ti wspaniali wujkowie. Jay próbuję się z tobą pogodzić. Podczas jednego z koncertów zadedykowął ci „ Fight For This Love”.  Kochasz ta piosenkę.Może mu wybaczysz, ale narazie syn przysłonił ci cały świat. Max,  Tom, Siva i Nathan kłócą się kto ma być ojcem chrzesnym twojego dziecka. Jesteś za Nathanem, w końcu to przyjaciel rodziny!  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz