Ty i Jay jesteście
małżeństwem od 3 lat. Przeżywaliście wzloty i upadki. Przez ostatnie 2 miesiące
źle się czujesz. Masz poranne mdłości, zawroty głowy. Jay’a nie ma w domu, bo
od tego czasu jest w trasie z chłopakami po Azjii.
Na ostatniej wideorozmowie zasłabłaś.
Dobrze, że wtedy przyjechała twoja
przyjaciółka. Jay chciał wszystko rzucić i zająć się tobą ale mu na to nie pozwoliłaś.
We wtorek masz wizytę u ginekologa. Gdy nadszedł
dzień wizyty Jay zrobił ci niespodziankę i przyjechał. Zdenerwowani poszliście
do lekarza.
-Pani McGuinnes. Jest pani w 2 miesiącu ciąży. Gratuluję.
Nie wiedzieliście co
powiedzieć. Dziecko to teraz nie najlepszy pomysł. Jay będzie przyjeżdzał i
wyjeżdzał. Zostaniesz z tym sama.
-Chcą państwo zobaczyć dziecko?- zapytał lekarz wyrywając
cię z rozmyśleń.
-Pewnie.- uradował się Jay.
Od zawsze chciał
być ojcem. Staraliście się długo oto. Zawsze rozważaliście adopcję, in vitro,
lecz wszystko zawodziło.
Przez resztę ciąży
czułaś się dobrze. Kiedy przyszedł czas rozwiązania Jay był w Japonii. Wysłałaś
mu sms-a dwa dni wcześniej bo nie czułaś się za dobrze. Tęskniłaś za całusami,
przytulaniem, pieszczotami. Miałaś nadzieję, że Jay bedzie przy narodzinach
dziecka. W ostatniej chwili na salę wszedł Jay. Ale to nie był twój Jay. On był
taki nie swój, inny.
-Coś się stało?-zapytałaś i jękłaś z powodu skurczu.
-Powiem ci później.-powiedział twój mąż
Urodził się wam
przepiękny syn. Daliście mu imię po wujku- Thomas. Ale dalej gryzło cię to co
uwierało twojego ukochanego Jay`a.
- (T.I), pamiętaj, że cię kocham. I kocham małego Tom`a.
- No, mów. Zaczynam sie niepokoić.
-To było nic poważnego...-zaczął się tłumaczyć, ale nie
dałaś mu dokończyć.
- Znowu mnie zdradziłeś?
-Byłem pijany... możesz zapytać... Nathan`a ...czy ...
Tom’a.
- Odpowiedz szczerze na pytanie: Tak czy nie??
- Tak.- odpowiedział spuszczając głowę w dół.
- Wyjdz stąd! Już!- Zaczęłaś płakać.
-(T.I) kocham cię.
-Wyjdź i nigdy nie wracaj.
-A co z Tom`em?
- Nie wiem.... Tyle razy przebaczałam ci wszystko... Znowu
mnie zawiodłeś.... Potrzebuję czasu... by... pomyśleć.... O tobie... o
mnie.....o naszym synu..... o naszej rodzinia i jej przyszłości...- głos ci się
łamał.
- Dobrze, tylko nie przekreślaj...-lecz ty mu przerwałaś
- To ty to już zrobiłeś!.... Wyjdz stąd i daj nam spokój.
Wyszedł. Ty płakałaś jak małe dziecko. Można było się tego spodziewadz.
On jest sławny, każda dziewczyna chętnie wskoczyła by do jego łóżka. On to
umiał wykorzystać. Skubaniec.
Wzięłaś małego na ręcę i
przytuliłaś najmocniej jak umiałaś.
- Będziesz inny. Na pewno nie taki jak twój ojciec. Już się
o to postaram!
2 TYGODNIE PÓŹNIEJ
Wyszłaś z małym
ze szpitala.Chłopaki ti wspaniali wujkowie. Jay próbuję się z tobą pogodzić.
Podczas jednego z koncertów zadedykowął ci „ Fight For This Love”. Kochasz ta piosenkę.Może mu wybaczysz, ale
narazie syn przysłonił ci cały świat. Max,
Tom, Siva i Nathan kłócą się kto ma być ojcem chrzesnym twojego dziecka.
Jesteś za Nathanem, w końcu to przyjaciel rodziny!